Kancelaria parafialna

poniedziałek - piątek:

     godz. 15.30 - 16.30

     oraz dodatkowo

poniedziałek i piątek:

     godz. 18.00 - 19.00

 Laudetur Jesus Christus !

foto. Jerzy Hlades

Transmisja online z Jasnej Góry

Informacja o godzinach nabożeństw -

Ewangelia dnia i rozważanie:

Dwie drogi. Dobra i... też dobra.

   Świat chyba oszalał. Czas na stanowczy rozbrat?

   Środa po Niedzieli Miłosierdzia... Jutro w Brukseli ma odbyć się głosowanie nad uznaniem aborcji za prawo podstawowe EU... Kyrie eleyson... Bo nic innego nam nie pozostaje, jak prosić Boga o zmiłowanie nad pogrążającą się w szaleństwie ludzkością...

   Czytam doniesienia z Ukrainy. Sytuacja niewesoła. Także dla nas, bo przecież Ukraińcy bronią i nas przed skutkami ekspansywnej postawy Rosji... Czytam o ciągle zaognionych stosunkach amerykańsko - chińskich ze sprawą Tajwanu w tle... Czytam o wojnie w Ziemi Świętej, która lada moment może przekształcić się w większy konflikt... I widzę czym zajęty jest nasz rząd, czym zajęta jest Europa, co dzieje się w Ameryce... Jak to podsumować? Przypomina to bal na Titanicu. To ideologiczne zacietrzewienie nie pozwalające dostrzec konsekwencji pewnych decyzji (np. w kwestii walki z CO2)....

   A może to nie oślepiające zacietrzewienie, tylko wyrachowana gra? Obliczona na to, żeby bogaci mogli nie tyle nawet jeszcze bardziej się wzbogacić, ale poczuć się lepiej na tle masy ubożejących, pogrążających się rozpalonych emocjach w zgotowanych nam przez możnych tego świata igrzyskach? Nie wiem. W ostatnich latach patrzę na to, co dzieje się w otaczającym mnie świecie z takim mniej więcej zdziwieniem, z jakim patrzę na przedstawiane w dokumentalnych filmach uwielbienie naszych dziadków i babć dla Hitlera czy Stalina. I tylko rozmowy z tym czy innym podobnie jak ja myślącym dają mi nadzieję, że to nie ja oszalałem...

   Dlatego ucieszył mnie ostatni dokument Dykasterii Nauki Wiary, Deklaracja o ludzkiej godności „Dignitas infinita”. Nie tyle nawet jej pozytywny wykład na temat godności każdego bez wyjątku człowieka – w to muszę się jeszcze dokładniej wczytać  -  co wskazanie na występujące współcześnie zjawiska w tę godność godzące (cóż, zwyczajny jestem, tak jak chyba większość ludzi bardziej interesuje mnie wskazanie na zło niż chwalenie dobra). Ucieszył, bo to głos przywracający wiarę w to, że ja i podobnie myślący nie oszaleliśmy, dostrzegając różne niepokojące zjawiska. Niestety, główny nurt naszego świata albo wzruszając ramionami przechodzi nad nimi do porządku dziennego albo wręcz takie urągające godności człowieka zmiany forsuje. Nie wszystkie z perspektywy naszego polskiego światka są może jednakowo ważne, ale...

   Przypomnijmy:  to kwestia ubóstwa, dokładniej zwiększających się nierówności. To sprawa powrotu do wojny jako metody „rozwiązywania” konfliktów. To problemy związane z migracją i handlem ludźmi... Nie, przecież nie tylko gdzieś daleko, ale bywa że i u nas człowiek staje się czyimś niewolnikiem...  To problem dość jednak marginalnie potraktowanych w dokumencie nadużyć seksualnych, na które dzisiejszy świat obłudnie oburza się tylko, gdy ich sprawcami są duchowni, a przymyka oko czy nawet chwali jako przejaw wolności, gdy chodzi o innych....  To problem przemocy wobec kobiet (raczej tej instytucjonalnej), to okropieństwa związane z aborcją, zastępczym macierzyństwem, eutanazją, szaleństwami związanymi z teorią gender i sprawą zmiany płci. To też problem odrzucania przez społeczeństwa tych, których nazywa się niepełnosprawnymi oraz problem narastającej – wystarcz zajrzeć do mediów społecznościowych – przemocy cyfrowej....

   Dokument cieszy, ale... Czy coś zmieni? W tej kwestii jestem czarnowidzem. Straciłem już wiarę w to, że ludzi przekonują racjonalne argumenty. To, co widzę, to narastający amok; odporna na argumenty nieprzeparta chęć postawienia na swoim, choćby miały po tym pozostać tylko zgliszcza. Czy miłosierny Bóg obroni nas przed tym dążeniem do samozagłady,  czy jednak pozwoli, by ludzkość kolejny raz uczyła się na własnych błędach? Nie wiem. Ale że już stary jestem i z tego powodu bardziej niż wielkie wyzwania cenię sobie pogodne cieszenie się codziennością, proszę Boga, by jednak się nad nami zlitował. I przed tym samobójczym szaleństwem nas ochronił.

   A jeśli nie? Cóż... Będzie okazja, by prawdziwie okazać się solą ziemi i światłem świata. By chrześcijaństwo łatwe, letnie, często z racji nie wystawiania na próbę sprowadzające się głównie do deklaracji, okazało się, w oczekiwaniu Nowego Nieba i Nowej Ziemi, szczerym przywiązaniem do tego, czego uczył Chrystus.

Andrzej Macura, wiara.pl

Ludzie sumienia

   Najmocniej chyba apel o ludzi sumienia wybrzmiał w Polsce w kazaniu św. Jana Pawła w Skoczowie 22 maja 1995 r. Było to cztery lata po trudnej pielgrzymce papieża Polaka do Ojczyzny w 1991 r., kiedy z mocą przypominał nam Dekalog. Ale nowe polskie elity, oszołomione świeżo odzyskaną wolnością, nie chciały słuchać jego pouczeń. O nagonkach przeciwko papieżowi przypominaliśmy niejednokrotnie na tych łamach. W efekcie na kolejną pielgrzymkę św. Jana Pawła II do Polski czekaliśmy sześć lat. W międzyczasie był tylko kilkugodzinny skok przez granicę z Czech przy okazji kanonizacji urodzonego w Skoczowie św. Jana Sarkandra.

   Dzieje kapłana, który odmówiwszy zdradzenia tajemnicy spowiedzi, po ciężkim przesłuchaniu zmarł w czeskim więzieniu, jak również trudna poreformacyjna rzeczywistość z zasadą „Czyj kraj, tego religia”, były dla papieża punktem wyjścia do refleksji na temat współczesnych realiów. Przestrzegał przed nowym totalitaryzmem, który działa pod fałszywą flagą wolności. „Pod hasłami tolerancji w życiu publicznym i w środkach masowego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa, nietolerancja. Odczuwają to boleśnie ludzie wierzący. Zauważa się tendencje do spychania ich na margines życia społecznego. Ośmiesza się i wyszydza to, co dla nich stanowi nieraz największą świętość. Te formy powracającej dyskryminacji budzą niepokój i muszą dawać wiele do myślenia” – mówił Ojciec Święty.

   Przypominał, że swoistym bezpiecznikiem przed uleganiem dyktaturze (także dyktaturze relatywizmu) jest głos ludzkiego sumienia. „Sumienie – wskazywał – jest dla każdego człowieka sprawą o zasadniczym znaczeniu. Jest ono naszym wewnętrznym przewodnikiem i jest także sędzią naszych czynów. Jakże ważne jest więc, aby nasze sumienia były prawe, aby ich osądy oparte były na prawdzie, aby dobro nazywały dobrem, a zło – złem”. Zwracał uwagę w tym kontekście na świadectwo męczenników: „Ktoś, kto woli raczej oddać życie, niż sprzeniewierzyć się głosowi własnego sumienia, może budzić podziw albo nienawiść, ale z pewnością nie można wobec takiego człowieka przejść obojętnie. Męczennicy mają nam więc wiele do powiedzenia”. A biorąc pod uwagę wyzwania, przed którymi stała nasza Ojczyzna, apelował: „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia”.

   W sytuacji, kiedy w imię „nowoczesności” wraca w Polsce zamach na wolność sumienia lekarzy odmawiających zabijania nienarodzonych dzieci, farmaceutów wzdrygających się przed sprzedażą środków wczesnoporonnych, rodziców niegodzących się na demoralizację dzieci, warto przypomnieć pytanie św. Jana Pawła II: „Czy może historia płynąć przeciw prądowi sumień? Za jaką cenę «może»? Właśnie: za jaką cenę?… Tą ceną są, niestety, głębokie rany w tkance moralnej narodu, a przede wszystkim w duszach Polaków, które jeszcze się nie zabliźniły, które jeszcze długo trzeba będzie leczyć”. Wracamy bowiem do czasów, kiedy sprzeciw sumienia może wiele kosztować. Czy gotowi jesteśmy zapłacić tę cenę? Dziś ludzi sumienia potrzeba nie mniej niż przed 29 laty. Pójście na Narodowy Marsz Życia 14 kwietnia w Warszawie jest jednym ze sposobów stanięcia po właściwej stronie…

   I jeszcze kilka zdań o zmarłym przed 20 laty bp. Zbigniewie Józefie Kraszewskim. Jako syn legionisty kończył gimnazjum księży marianów na Bielanach. Jego młodszym kolegą szkolnym był Wojciech Jaruzelski. Jednak we wszystkim innym byli dla siebie przeciwieństwem. Kleryk Kraszewski jako sanitariusz walczył w powstaniu warszawskim. Cieszył się zaufaniem Prymasa Tysiąclecia. Nie dał się komunistom złamać ani zwerbować do kolaboracji. Zawsze wierny, niezłomny, maryjny. Matce Bożej śpiewał: „Od jutrzenki Ty jesteś piękniejsza”. Do niego przychodził po wsparcie bł. ks. Jerzy Popiełuszko, kiedy już, poza Bogiem, nie miał do kogo pójść. To był człowiek sumienia. Niech Bóg da mu niebo.

ks. Henryk Zieliński, idziemy.pl

Dzisiaj jest

wtorek,
16 kwietnia 2024

(107. dzień roku)

Święta

Wtorek, III Tydzień Wielkanocny
Rok B, II
Dzień Powszedni

Msze Święte

poniedziałek - sobota:

     godz. 17.00

niedziela:

     godz.   9.30, 11.00, 19.30

Wyszukiwanie
Licznik
Liczba wyświetleń strony:
932143